Niedawno pisaliśmy o podstawowych zasadach bezpiecznego korzystania z maila. Pokazywaliśmy, jakie maile są szkodliwe i jak się niepotrzebnie nie narażać na niebezpieczeństwo. Poza tym omówiliśmy ważne kwestie związane z wysyłaniem i odbieraniem maili.
Tym razem zajmiemy się innym typem wiadomości.
Mimo że potencjalnie nie zawierają żadnych wirusów, zajmują jednak nasz cenny czas i chcą zmusić do wyrzucenia pieniędzy w błoto. Oto przegląd, często bardzo kreatywnego, polskiego spamu z ostatnich miesięcy.
Finansowanie dla firm
Tego typu maili jest najwięcej. Przychodzą w różnych formach – oferty kredytów, pożyczek, z BIKiem lub bez, bez zapezpieczeń, bez historii kredytowych.
Wspólnym elementem tych ofert jest to, że nie wiadomo od kogo tak naprawdę przychodzą. Losowo dobrane imię i nazwisko, domena internetowa zarejestrowana wyłącznie na cele tej kampanii e-mail, brak strony WWW, brak informacji o firmie, którą nadawca reprezentuje.
Celem takiego mailingu jest wyłudzenie danych. Jak już odpiszesz na takiego maila lub podasz numer telefonu, możesz się spodziewać lawiny “ofert nie do odrzucenia”. Pamiętaj, wiarygodne firmy nie reklamują w taki sposób swoich usług!
Usługi marketingowe, bazy danych, mailingi
Masz ochotę na tani marketing szeptany? Wpisy na forach, recenzje produktów? A może chcesz kupić “legalną bazę danych”?
Po pierwsze, taka baza danych zawiera mnóstwo danych osobowych. Nie ma znaczenia, kiedy baza została zebrana – czy przed, czy po wejściu RODO w życie. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, osoby, których dane widnieją w bazie, wcale nie mają ochoty się tam znajdować.
Co więcej, korzystając z takiej bazy np. do wysyłania mailingu dotyczącego Twojej oferty, narażasz się zarówno na odpowiedzialność karną, jak i falę niezadowolenia Twoich potencjalnych klientów. Nikt nie lubi dostawać niezamówionych wcześniej ofert i na pewno nie jest to droga do budowania firmy o dobrej reputacji.
Marketing szeptany może być potężnym narzędziem, które w skrajnych przypadkach pozwoli nawet wygrać wybory prezydenckie w USA i w Polsce. Nie jest to jednak działanie ani etyczne ani uczciwe, bo wprowadza innych w błąd. Pojawiające się sfabrykowane “opinie” sprawiają, że ludzie tracą zaufanie do serwisu, w którym się one pojawiają.
Tanie pozycjonowanie
Hit 2018 roku. Nowicjusze w biznesie internetowym często zadają pytania w rodzaju “ile kosztuje to pozycjonowanie i dlaczego tak drogo?”.
Prawda jest taka, że czasy tradycyjnego, “książkowego” pozycjonowania stron już dawno minęły. Nie ma obecnie żadnego złotego środka, na to, żeby Twoja strona internetowa ukazała się jako pierwsza w Google na popularne słowa kluczowe. To się nie dzieje przypadkiem, ani żadnymi magicznymi sztuczkami. To są często lata żmudnej pracy, która angażuje Ciebie, Twój zespół, współpracującą agencję marketingową oraz software house opiekujący się techniczną stroną Twojego serwisu internetowego.
Algorytmy Google nie będą brały pod uwagę sztucznie generowanych linków czy dodawania stron do katalogów. Skuteczna strategia SEO nie jest możliwa do realizacji za 300 zł miesięcznie, chyba że sprzedajesz “bezkryboletkowe kontenerki do blachoszperki” i jesteś ich jedynym producentem na świecie.
Coraz częściej przychodzą również oferty “zrzutki” kilku firm na usługi pozycjonowania. Bardzo ciekawe, zbiera się kilka firm z różnych branż, a firma pozycjonerska wykonuje pracę, która działa na korzyść wszystkich z “konsorcjum”. Cudów nie ma – to znowu próba wyłudzenia.
Prawda jest taka, że jeśli chcesz zaistnieć w Google, najwięcej pracy musi zostać wykonane wewnątrz Twojej firmy. Podstawy to:
- nowoczesna strona internetowa, dobrze zoptymalizowana, regularnie aktualizowana, z dużą ilością treści
- content marketing prowadzony zarówno we własnych, jak i zewnętrznych serwisach
- świadomie budowany profil linków przychodzących
- niekorzystanie z wątpliwej jakości usług SEO, które mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc
Węże ogrodowe i wskaźniki laserowe
Plaga polskiego internetu w 2018 roku. Setki podobnych maili przychodzące na różne adresy e-mail, byle z końcówką .pl. Wysyłane masowo przez zhackowane strony internetowe nieświadomych tego procederu firm.
Po kliknięciu, przechodzi się na “pseudoofertę” zakupu węża ogrodowego, okularów, siatki do rynny, zegarka czy trutki na szczury. Wszystko w niezwykle atrakcyjnej ofercie kilkuset złotych. Tymczasem realna wartość danego produktu to kilka dolarów w chińskim sklepie internetowym z darmową dostawą do Polski. Nawet gorzej, decydując się na ten zakup, nie wiesz komu przekazujesz swoje dane i co się z nimi stanie.
Usługi księgowe i prawne
Tak zwane usługi profesjonalne. Jeśli zamierzasz danej kancelarii powierzyć niezmiernie ważne kwestie, takie jak obsługa prawna Twojej firmy, wypadałoby, żeby pracowali w niej fachowcy.
Tymczasem dostajesz perfidny spam, a kancelaria najwyraźniej nie słyszała o ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną, ani tym bardziej o RODO – prawdopodobnie nie mają zielonego pojęcia, do czego ich te regulacje zobowiązują.
Bardzo często po kliknięciu w link możesz wejść na ładną stronę internetową, która opisuje, jakie to fachowe usługi firma księgowa lub prawna świadczy. Tymczasem próżno szukać informacji o nazwie, siedzibie i numerze NIP kancelarii, ani zweryfikowanych opinii klientów.
Możesz tylko zostawić swoje dane osobowe w formularzu na dole strony. Po raz kolejny nie masz żadnej wiedzy na temat tego, co się potem stanie z Twoimi danymi.
Podsumowanie – naiwnych nie sieją
Wiesz na czym polega szwindel nigeryjski? Chyba każdy choć raz dostał e-mail informujący go, że został wybrany na odbiorcę spadku po wujku z Nigerii. Do wzięcia kilka milionów dolarów, wystarczy tylko podać dane i czekać na przelew. A w międzyczasie okazuje się, że pojawiają się dodatkowe opłaty, które musisz uiścić, a milionów jak nie było tak nie ma…
E-maile takie często są pisane łamaną angielszczyzną, a nawet czasami przychodzą po polsku na adresy w domenie .pl, – tłumaczone jednak narzędziami Google, z mnóstwem błędów. Czy takie maile są wysyłane przez dyslektyków? Absolutnie nie. Są one specjalnie pisane z błędami, bo mają trafić do osób mniej rozgarniętych, naiwnych, którzy łatwiej złapią przynętę i będą chętniej współpracować z naciągaczem. Oszust ma dużo większą szansę na sukces swojego przedsięwzięcia!
Jak myślisz, jaka jest grupa docelowa poniższej reklamy?
Jak widać po komentarzach, reklama zdecydowanie wzbudziła zainteresowanie 🙂 My nikomu nie polecamy reklamowania swoich usług w ten sposób, a tym bardziej korzystania z nich…
Dlaczego więc tyle spamu ciągle krąży po Internecie? Z jednego prostego powodu – bo to niestety działa! Aby sprzedać środek na potencję, wg nieoficjalnych danych, trzeba wysłać 12,5 miliona maili. Jednak statystycznie raz na taką ilość jeden chętny się znajdzie.
Dlatego apelujemy, nie korzystajmy z żadnych ofert spamerów. Nieważne, jak kusząco brzmią. Szczególnie z ofert, które próbują nam wmówić, że jest to najlepsza okazja roku, że musimy się zdecydować natychmiast, bądź grożą nam konsekwencjami za niepodjęcie decyzji.
A Wy, przyznajcie się, skorzystaliście chociaż raz z różnych “ofert”, które opisaliśmy wyżej? Które z wymienionych typów wiadomości pojawiają się w Waszej skrzynce mailowej najczęściej?
Komentarze